W tym odcinku odpowiadam na pytanie, dlaczego nie da się od razu odpowiedzieć – ile będzie kosztowało SEO. Zapraszam!
Spis treści
Ile to będzie kosztowało, czyli co składa się na cenę SEO? – transkrypcja
Cześć, z tej strony Justyna Zienkiewicz z ClueGroup. Dziś po dłuższej przerwie mamy 4 odcinek podcastu – Dzwonię w sprawie pozycjonowania.
I dzisiaj będzie o dzwonieniu właśnie, o pytaniach, na które nie ma jednej odpowiedzi “na już” i o tym, że SEO to nie….piekarnia!
Lecimy!
Za telefony w ClueGroup odpowiadam ja. Dzwonię po pizzę, dzwonię do urzędu skarbowego, do pani Asi, która zarządza biurami w naszym budynku.
Dzwonię też do klientów.
Klienci dzwonią też do mnie. Mój numer telefonu świeci się na stronie, w Google Maps i w wielu innych miejscach. Jestem pierwszym telefonicznym kontaktem. Nie mam problemu z rozmową przez telefon, poznaniem w ten sposób potrzeb potencjalnego klienta.
Telefony są różne. Pytania są czasem mniej konkretne. Czasem bardzo konkretne….już przy pierwszej rozmowie.
Czasem pada: Mam stronę o adresie takim a takim – ile będzie kosztowało pozycjonowanie?
Czy da się odpowiedzieć na to pytanie od razu? Z dokładnością co do złotówki?
Szczerze powiedziawszy – ja nie umiem odpowiedzieć tak z marszu. Według mnie nie da się tylko po usłyszeniu, czy nawet wpisaniu adresu strony w przeglądarkę.
Potencjalni klienci czasem takiej odpowiedzi oczekują podczas pierwszej rozmowy.
Nigdy nie odpowiadam bez przyjrzenia się stronie. Dlaczego?
Dlaczego nie da się odpowiedzieć od razu – ile kosztuje SEO?
Czasem mam w głowie argument, że SEO to nie piekarnia. Nie jest tak, że wchodzisz, wybierasz konkretne pieczywo, płacisz i wychodzisz. Bardziej mamy tu do czynienia z, w cudzysłowie, tajnym przepisem na chleb, który można wycenić, choć i to bywa prostsze, bo dobry chleb to 3 składniki – mąka, woda i sól. I to wydaje się mniej skomplikowane.
SEO to zdecydowanie więcej składników, więcej procesów, ale odniesienie do pieczenia chleba mi się w tym miejscu podoba, zwłaszcza, że sama zaczęłam piec chleby kilka miesięcy temu.
W procesie powstawania chleba mamy fermentolizę, autolizę, garowanie, cechowanie, wypiekanie z parą i bez pary, w chlebach na zakwasie proporcje jego dokarmiania…Dużo niezrozumiałych słów, jak dla kogoś, kto nigdy nie piekł chleba na zakwasie, prawda?
Z SEO jest podobnie – mamy optymalizację on-site, działania off site, jakiś content, jakieś linki, crawle, canonicale, indeksowanie, nieindeksowanie, konkurencję, domain autority, Google Search Console, ahrefsa, Senuto, majestic SEO i tak mogłabym wymieniać. W SEO trzeba to wszystko poukładać, wziąć pod uwagę wiele czynników, wszystko zaplanować.
Właśnie dlatego nie chcę i nie umiem powiedzieć: Panie Sebastianie, odpowiadam Panu od razu – 2,5 tysiąca złotych miesięcznie. Nie da się.
Jak wyglada proces przygotowywania oferty SEO?
Zawsze po rozmowie z klientem i podaniu przez niego adresu strony rozpoczynam analizę. Sprawdzam czy strona w ogóle była pozycjonowana, czy też jest świeża. Jedna i druga sytuacja ma swoje plusy i minusy.
Wiek i historia strony jest istotna z punktu widzenia SEO i o ile strona była kiedyś pozycjonowana i działania były prowadzone dobrze, prowadzą do niej sensowne linki, ma treść, to można powiedzieć, że część “roboty” została zrobiona.
Są jednak niestety sytuacje, w których ktoś wcześniej zepsuł pracę nad SEO, linki są kiepskiej jakości, strona nie jest zoptymalizowana, pojawiają się niedopuszczalne błędy – wtedy trzeba nastawić się na poprawę tego.
Właśnie z tego powodu czasem lepiej pozycjonować stronę, która nigdy z działaniami SEO nie miała nic wspólnego. Ma to jednak tę wadę, że na efekty będzie trzeba poczekać dłużej, bo liczba działań startowych jest większa.
Oczywiście wszystko to w dużym uproszczeniu – nie ma zerojedynkowej sytuacji – zawsze trzeba wziąć pod uwagę wiele aspektów.
Nie da się wycenić pozycjonowania bez analizy branży i konkurencji – działania SEO nie mogą być prowadzone w oderwaniu od rzeczywistości. A rzeczywistość jest taka, że są strony o lepszej i gorszej widoczności. Takie, które zajmują topowe pozycje na kluczowe z punktu widzenia dzwoniącego klienta frazy.
Sprawdzam więc, jak ma się konkurencja – jak wyglądają strony, z którymi będziemy walczyć o pozycje, jaki mają profil linków. Żeby je wyprzedzić, musimy lepiej podejść do działań związanych z pozycjonowaniem, które wykonują.
Co jeszcz jest istotne? Oczywiście budżet, czyli to, co klienta interesuje bardzo mocno. W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że efekty będą szybciej, jeśli budżet będzie odpowiednio wysoki.
Jeśli klientowi się nie spieszy, budżet może być mniejszy – na efekty trzeba będzie jednak poczekać.
Posłużę się tutaj krótkim porównaniem – mamy dwa sklepy internetowe z tej samej branży, oba zaczynają od początku – nie były wcześniej pozycjonowane.
Jeden klient ma budżet 4000 złotych, drugi 20 tysięcy miesięcznie. To dla tego drugiego jesteśmy w stanie wykonać więcej działań w krótszym czasie – efekty będą więc szybciej.
Widzisz, jak wiele czynników wpływa na cenę pozycjonowania? Dlatego właśnie ryzykowne jest odpowiadanie od razu i ogarnięty SEO-wiec raczej sobie na to nie pozwoli.
Możesz usłyszeć o budżecie minimum – ja czasem, trafiając na klienta, który oczekuje dużo podczas pierwszego kontaktu, w tym podania konkretnej ceny wspominam, że nie ma sensu pozycjonować sklepu za mniej niż X złotych.
Mówię tak na bazie wcześniejszego doświadczenia, to pozwala też mi i klientowi zdecydować, czy w ogóle przechodzić do przygotowywania oferty.
Czasem wyobrażenia na temat pozycjonowania zatrzymały się na działaniach wykonywanych 10-12 lat temu i cenach na poziomie 500 złotych miesięcznie za SEO dla sklepu. No nie da się.
Sztuką oczywiście jest przekonanie klienta, że musi zapłacić znacznie więcej, żeby efekty mieć i czasem się to udaje, o ile klient poważnie podchodzi do marketingu, a nie chce, aby “coś tam mu wyklikać” i samo się zrobi. Nie zrobi.
Czy gotowe pakiety za SEO są złe?
Czy pakiety za działania SEO są złe? Czasem można trafić i mi też się to zdarza, na firmy, które proponują pakiety SEO. Srebrny za 1000, złoty za 1500, platynowy za 2500.
Dla nierozientowanego klienta to super opcja – ma produkt w postaci działań SEO – X linków, X godzin pracy nad stroną, X innych działań. I z tego samego pakietu mogą skorzystać – własciciel sklepu z oponami i takiego, który sprzedaje podstawki pod kubki. I efekty będą totalnie nijakie, zwłaszcza dla tego pierwszego, bo konkurencja w oponach jest ogromna.
Agencje robią z usługi, jaką jest SEO, produkt, bo łatwiej jest sprzedać gotowca. Efekty nie będą w zasadzie ważne – priorytetem jest sprzedaż złotego pakietu na pozycjonowanie strony (oczywiście najpewniej najczęściej wybieranego przez setki klientów), podpisanie umowy na czas określony i załatwienie sobie dopływu gotówki przez dłuższy czas.
Dlatego uważam, że gotowe pakiety to nie jest dobra strategia dla klienta.
Tak, jak wspomniałam wcześniej – w SEO nie ma zerojedynkowości w odniesieniu do działań, ale też w odniesieniu do ceny. Dlatego właśnie potrzeba czasu na przygotowanie oferty, która nie będzie oderwana od rzeczywistości. Nic na już.
Kończymy na dzisiaj. Pamiętaj, że możesz słuchać na Spotify, Apple Podcast i w Google Podcast. Pozostałe odcinki i ich transkrypcje znajdziesz też na naszej stronie – cluegroup.pl.
Dzięki za wysłuchanie i do następnego razu!
0 komentarzy