Prowadzisz sklep internetowy? Masz duży serwis informacyjny lub z contentem tematycznym? A może prowadzisz mały, lokalny biznes? Czy wiesz, skąd przychodzą do Ciebie użytkownicy? Z którego źródła masz najwięcej klientów? Wreszcie, jakie działania marketingowe podejmujesz w celu zwiększenia liczby użytkowników, którzy mają trafić na Twoją stronę internetową? Wiedza na ten temat pozwoli Ci lepiej planować działania marketingowe na 2019 rok i kolejne. Z artykułu dowiesz się również, dlaczego tak ważna jest dywersyfikacja (różnicowanie) źródeł pozyskiwania klientów/użytkowników.
Ilu użytkowników trafia na Twoją stronę internetową?
Czy mierzysz ruch na swojej stronie internetowej? Zbieranie danych i ich analiza to podstawa każdego biznesu online. Wiedza, skąd przychodzą klienci pozwala na planowanie działań w przyszłości, w tym na rozdzielenie budżetu marketingowego, aby osiągnąć jak najlepsze efekty.
Podstawowym narzędziem do mierzenia ruchu na stronie internetowej jest bezpłatne Google Analytics. Implementacja kodu Google Analytics sprawi, że od tego momentu będziesz wiedział, ilu użytkowników odwiedza Twoją stronę internetową, jak dużo czasu spędza na poszczególnych podstronach, które podstrony w sklepie internetowym cieszą się największą popularnością. Więcej o Google Analytics w kontekście SEO pisaliśmy w innym artykule.
Skąd użytkownicy przychodzą na Twoją stronę internetową?
Odpowiedź na pytanie „ile” jest tak samo ważna, jak odpowiedź na pytanie „skąd”. Czy wiesz, skąd użytkownicy trafiają na Twoją stronę internetową lub do sklepu? Czy jest to ruch z Google, z witryn odsyłających, z kampanii Google Ads, Facebooka, a może masz rozpoznawalny brand lub mocne źródło poleceń i Twoi klienci wpisują adres Twojej strony bezpośrednio w pasku przeglądarki? Wiedza na temat tego, skąd masz ruch i jakie są jego proporcje również pozwoli Ci na zaplanowanie działań na przyszłość.
W kontekście proporcji źródeł ruchu na myśl przychodzi mi jedno – dywersyfikacja.
Udział konkretnych źródeł ruchu na stronie – jak go sprawdzić?
Zaloguj się do swojego Google Analytics.
- Z menu po lewej stronie wybierz Pozyskiwanie.
- Po rozwinięciu podmenu, wybierz Przegląd.
- Zobaczysz diagram z procentowym rozkładem poszczególnych źródeł ruchu w Twoim sklepie internetowym lub w serwisie.
- Czwarty widok pokaże Ci konkretne liczby – ilu użytkowników przychodzi do Ciebie z konkretnych źródeł.
Na podstawie tych danych możesz wyciągać wnioski, w które kanały dobrze inwestować, a w które nie. Powyższy widok odnosi się do serwisu contentowego. Jeśli masz sklep internetowy i skonfigurowane cele konwersji, możesz dodatkowo określić, który kanał ile zarobił.
Dywersyfikacja źródeł ruchu na stronie – dlaczego jest ważna?
Opieranie ruchu na stronie wyłącznie na jednym źródle nie jest najlepszym pomysłem. Zawsze istnieje ryzyko, że:
- użytkownicy z tego źródła w końcu przestaną przychodzić
- ruch drastycznie spadnie, którego nie będzie szans odzyskać innymi źródłami
W konsekwencji tego, biznes może przestać generować satysfakcjonujące zyski. Zdarza nam się co jakiś czas współpraca, gdzie klient opiera ruch w sklepie internetowym czy w serwisie wyłącznie na Google, który sięga niekiedy 90% całego ruchu. Ciągłe zmiany algorytmów Google’a, duże aktualizacje mogą spowodować wzrosty albo drastyczne spadki. Zawsze staramy się zmieniać te proporcje za rzecz innych źródeł, aby uniknąć ryzyka spadków.
Jednak nie tylko pozyskiwanie ruchu z Googla, który będzie wiodącym kanałem nie jest dobrym pomysłem. Również pozyskiwanie go w większości np. z social mediów może doprowadzić do podobnej sytuacji. Zasięg organiczny na Facebooku ucinany jest, abyśmy więcej płacili za reklamy Facebook Ads. Nigdy nie wiadomo czy stawki nie wzrosną, np. poprzez działanie konkurencji, co w konsekwencji przełoży się na zwiększone wydatki.
Dywersyfikacja źródeł pozyskiwania ruchu na stronie pozwoli zminimalizować ryzyko utraty użytkowników, dotyczy to przede wszystkim właścicieli sklepów internetowych i dużych serwisów contentowych.
Jak dywersyfikować ruch na stronie?
Co proponujemy klientom, którzy opierają ruch na jednym źródle? Oto kilka wskazówek, jak zmienić proporcje źródeł ruchu:
- Testowanie nowych form promocji, w zależności od branży, np. na Instagramie, Facebooku, Pintereście. Instagram i Pinterest sprawdza się przede wszystkim w przypadku branży home&garden i modowej, a Facebook, który mocno stawia teraz na formy video, może być dobrym źródłem pozyskiwania klientów w sektorze usługowym.
- Dbanie o przekierowanie ruchu z witryn odsyłających, np. blogów tematycznych czy dużych serwisów związanych z tematyką Twojego sklepu czy serwisu. Ruch z tzw. referrala może być cenny i konwertujący, zwłaszcza, jeśli będzie przekierowywany z serwisu czy bloga o dużym wskaźniku wpływu. Osobną kwestią jest tutaj influence marketing, o którym przeczytasz wkrótce.
- Budowanie list mailingowych i regularne kampanie mailingowe. Tutaj wszystko zależy od Ciebie i tego jak sformułujesz przekaz e-mailu. Możesz informować klientów o nowych treściach w serwisie, promocjach w sklepie internetowym.
- Testowanie różnych formatów reklamowych – Google Ads, Facebook Ads, Instagram Ads. Ważna jest analiza i wyciąganie wniosków ze statystyk kampanii. Google Ads jest nastawione na reklamę produktów i usług, które są wyszukiwane przez użytkowników – ich intencja związana jest w tym przypadku z chęcią zakupu – konwersji. Facebook Ads i Instagram Ads to formy reklamowe, w których, w uproszczeniu możesz zaprezentować produkty i usługi, których Twoi potencjalni klienci potrzebują, ale jeszcze o tym nie wiedzą. 😉
Samo różnicowanie źródeł pozyskiwania ruchu to nie wszystko. Równie istotna jest analiza danych, co pozwoli na ocenę efektów tych działań i planowanie tych, które wykonasz w przyszłości.
0 komentarzy